Filatelistyka.org

FITO · Gość

Witam. Filatelistyką zajmuje sie od niedawna, dostałem od dziadka kilka starych klaserów które sa juz troche podniszczone, jest tam sporo znaczków, zazwyczaj pełne serie i sporo powtórek. dodatkowo jest tam wiele znaczków w czwórkach parkach, wiekszość podwójna, nawet potrójna. Są to znaczki polskie od 48 roku. Od jakiegos czasu zbieram znaczki i tez sporo mi sie tego nagromadziło. Mam w tym wielki nieład. Kupiłem kilka nowych klaserów i chciałbym to jakos poukładać. Wiadomo wiadomo, znaczki będe układał chronologicznie wg roczników. Mam tylko pytanko jak to zrobić żeby to było fochowo. Powinno sie ułożyć pojedyńczo znaczki wg rocznika a powtarzające sie znaczki w innym klaserze??? Czy może układac je w jednym a powtarzające sie bloczki arkusiki i znaczki koło siebie. Posiadam tam tez sporo kombinacji znaczków z bloczków i arkusików, przywieszki z róźnych stron , pustopola...
Pewnie moje pytanie jest trywialne Embarassed

i moze nie powinienem pytaco to na tym forum, -wiem - każdy to pewnie robi wg gustu.
Napiszcie jak to robicie?????

za odpowiedź bardzo dziękuje Smile

i pozdrawiam wszystkich

Włodek

Ja za czasów poprzedniego ustroju kupowałem tzw. tomy rocznikowe znaczków polskich, w których na każdej karcie były miejsca z nr zn. i odpowienim rozmiarem. Ładnie to wygląda i masz pewność o całości serii. Na koncu każdego tomu jest kilka luźnych kart wykonanych tradycyjnie do umieszczania różnych odmian, itd.

Teraz sam robie karty. Zajęcie czasochłonne jednak dające mi sporo satysfakcji.

Ps. I jak już poruszyłeś ten temat to tak przy okazji. Wymienione tomy mam na zbyciu. Jak byś był zainteresowany to proszę o info.

FITO · Gość

Dzięki za oferte ale kupiłem juz kilka klasycznych klaserów i tam własnie mam zamiar poukładać znaczki. Borykam sie tylko z pytaniem z poprzedniego mojego postu Confused

Pewność o całość serii mam bo przeglądam i sprawdzam wszystko z katalogiem:)
Zainteresowałem sie tez znaczkami z GG ale cos mizernie wg mnie jest to opisane w katlogu fischera tom 2 . Niepotrafie sie tam doszukac niektórcyh znaczków które juz kupiłem. Teraz mam problem by je w serie poukładać, bo mam troche luzaków Smile

Włodek

Ostatnio na Allegro widziałem jakieś opracowanie GG. To nie mój "temat" więc dokładnie nie zwróci łem uwagi na zawartość. To było jakieś 2 dni temu.

astaron

FITO · Gość

Możliwe ze nie posiadam jeszcze tej umiejetności:)
W dalszym ciągu moje pytanie pozostało bez odpowiedzi.

astaron

Bo też na tak zadane pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć Smile

Można układać chronologicznie wg katalogu, równie dobrze można poukładać wg tematów, a nawet tak: osobno znaczki zwykłe, osobno lotnicze itp. Wszystko zależy od gustu i poczucia estetyki - każdy sposób jest dobry, byleby wszystko miało przysłowiowe "ręce i nogi" Smile

Każdy zbiór to indywidualna sprawa jego posiadacza. Powtarzające się znaczki najlepiej odłożyć do osobnych klaserów, przydadzą się jako materiał na wymianę. Przy układaniu chronologicznie warto zostawić miejsce na te pozycje, których jeszcze nie mamy, nie bedzie później problemu z przekładaniem itd. Zastanowic należałoby się też nad wszelkimi usterkami, nowodrukami itd. - czy trzymać je razem z podstawowym materiałem czy wydzielić osobno. W miarę rozrostu kolekcji i tak prawdopodobne będą pewne korekty - np. można zacząć specjalizować pewne wydania itp.

FITO · Gość

Wiem, każdy ma swoje gusta:) Chciałem sie tylko dowiedzieć jak wy to robicie.
Postanowiłem że znaczki pukładam rocznik po roczniku, wszystkie kombinacje i arkusiki zaraz za rocznikiem, a powtórki osobny klaser. Tak chyba bedzie najlepiej.
pozdrawiam:)

tomasdivius

[quote="Włodek"]Ja za czasów poprzedniego ustroju kupowałem tzw. tomy rocznikowe znaczków polskich, w których na każdej karcie były miejsca z nr zn. i odpowienim rozmiarem. Ładnie to wygląda i masz pewność o całości serii. Na koncu każdego tomu jest kilka luźnych kart wykonanych tradycyjnie do umieszczania różnych odmian, itd.

Teraz sam robie karty. Zajęcie czasochłonne jednak dające mi sporo satysfakcji.

Wlodku jak wykonujesz te karty? Mozesz sie podzielic tymi informacjami?? Smile

zainteresowalo mnie to.
Pozdrawiam Cool

Włodek

Metoda b.prosta.

1. Kupuję dobry karton o okreslonym wg upodobania rozmiarze (przeważnie A4). W Łodzi są takie sklepy i nie ma z tym problemu.

2. W programie graficznym opracowuje wzór. tzn. jakąś delikatną a jednak ozdobną ramkę wewnątrz której umieszczam serię zn. z ewentualnymi kombinacjami. Napisałem umieszczam trochę mało dokładnie, a więc: rysuję prostokąty w wym. po 5 mm większe niż znaczek(ki). Prostąkąty rysowane są cieniutką linią. Dodaje stosowne opisy. Gotową kartę drukuję na laserze puszczając papier z podajnika ręcznego na wprost, zeby się nie zawijał wokół bębna.

3. Przycinam hawity dokładnie do wymiarów narysowanych prostokątów i przyklejam je w określonych miejscach. Teraz kleje są super dobre więc nie ma nawet śladu.

4. Gdy rocznik, temat lub coś tam jest skompletowane zanoszę do introligatora.

Poukładać zbiory i klaser gotowy. Wygląda efektownie ale należy uważać przy przeglądaniu. Zdarza się, że zn. potrafią się wysunąć - trzeba uważać. Jeszcze nie znalazłem na to rozwiązania.

astaron

W zasadzie w taki sposób opracowuje się zbiór, zwłaszcza jeśli ma się ambicje pokazywania go na wystawach Smile

Niektóre firmy (np. niemiecki Leuchtturm) posiadają w ofercie specjalne puste karty albumowe, przystosowane do "obróbki" na komputerze, po naklejeniu hawidów i wykonaniu opisów całość umieszcza się w specjalnych koszulkach ochronnych, przystosowanych do przechowywania w standardowych okładkach albumowych np. VARIO.

Włodek

Zgadzam się. Tylko nie podoba mi się sposób spinania kart. Wygląda to jak segregator. Ale właśnie te karty były dla mnie inspiracją do wykonania coś samemu pod włany gust, upodobania... Poza tym mam satysfakcję, że kupuję tylko znaczki a reszta jest moim dziełem z czego jestem b. dumny.

Na marginesie tego tematu. Będąc jeszcze b. młodym - może jeszcze nie filatelistą ale osobą, która połknęła bakcyla zbierania znaczków - czytałem i nawet dość długo miałem poradnik jak samemu wykonać klaser. Całość b. fajna z małym ale. Były to czasy głębokiej "czerwonej demokracji" i zdobycie materiałów na zrobienie choćby jednego klasera graniczyło z cudem. Natomiast samo wykonanie nie było trudne. Wymagało sporo cierpliwości, dokładności i precyzji wykonania. Tak wykonany klaser był naprawdę powodem do wielkiej dumy.

astaron

Włodek