Filatelistyka.org

znaczek1

Szanowni Państwo,
Tak jak sporo korespondujących stałam się właścicielką czyjegoś zbioru znaczków. Ktoś to zbierał od wieku chłopaka i roku 189....
Po wykonaniu, krótkich studiów, ponad 3 tygodniowych w internecie (również na stronach międzynarodowych) wiem, że nie stałam się bogaczem, ale kimś komu podobają się te małe, kolorowe karteczki. Proszę o skierowanie mnie do kogoś kto znajdzie chwilę czasu, spotka się ze mną i zechce pokierować dalej. Chciałabym uporządkować to co posiadam. Ustalić dalsze kroki. Pielęgnować to co jest związane z historią rodziny.
Przykładem aktywności z mojej strony jest pierwsza próba uzupełnienia serii np Ligi Morskiej brakuje tam znaczka nr 369. Jak to robić? Czekać miesiącami na okazję w internecie czy udać się do jakiegoś filatelisty i zgłosić potrzebę zakupu?
Pozdrawiam,
Monika

tomasdivius

Witam!

Jezeli chodzi o Lige Morska, to ekspertem w tej dziedzinie jest Pan Waldemar Wiecła, mozna sie z nim skontaktowac poprzez PZF w Gdansku, czy nawet ZG PZF, mysle ze moze pomoc. Jezeli chodzi o pomoc, to w zaleznosci od miejsca zamieszkania mozna sie zwrocic od okregu PZF, tak chyb bylo by najlepiej, ewentualnie my mozemy sluzyc jakas pomoca. Prosze pytac, chetnie pomozemy.

Pozdrawiam Cool

znaczek1

Szanowny Panie,
Dziękuję za odpowiedź. Ponieważ zbiór może być ciekawy np w czasie kiedy mój dziadek był Naczelnikiem Poczty Głównej w Warszawie i mieć jednocześnie sporo śmieci, kiedy z pocztą związany był jego Ojciec (ze względu na jego małe zainteresowanie samym znaczkiem) chciałabym to pokazać komuś kto to uwielbia i zajmuje się tym na razie nie tak szczegółowo jak tylko Ligą Morską, która składa się z czterech znaczków lub może nie zrozumiałam dobrze, że Liga Morska to jest jakaś nazwa trendu np marynistyka i dotyczy to całego Świata związanego z morzem. Na razie trzy tygodnie, z przerwą na jedzenie, zajęło mi układanie polskich znaczków w układzie chronologicznym bazując na Waszym katalogu. Mam na przykład bloczek, którego nie ma na zdjęciu i pewnie jest w jakimś dokładniejszym katalogu, inny ma nr 13 z 1954r. a mój ma zadruk granatowy i nie ma perforacji.
Moim celem jest odsianie znaczków nieznaczących, może ich uzupełnieniem i posiadanie wiedzy jak opiekować się bardziej tymi, które są ciekawe i powinny jak najdłużej przetrwać jako pamiątki podobnie jak stare obrazy czy meble.
Podobnie jak z innymi starociami powoli pewnie będę nabywać katalogi i
siedzieć w internecie, ale najpierw chciałabym spotkać kogoś w Warszawie, kto zechciałby być lekarzem pierwszego kontaktu. Ze względu na słabe umiejętności posługiwania się narzędziami komunikacji elektronicznej i być może i tak potrzeby spotkania z konkretnym fachowcem preferuję spotkanie.
Pozdrawiam,
Monika Łosiak

tomasdivius

Mysle ze najrozsadniej, bedzie udac sie do PZF w Warszawie. Moge miec tylko nadzieje ze znajda sie tam ludzie, ktorzy pomoga i doradza. Prosze jednak byc ostroznym i nie oddawac znaczkow, o ktorych ktos powie ze sa bezwartosciowe. U nas w zwiazku bylo kilka takich przypadkow, ze naciagno ludzi ktorzy nie wiedzieli nic o filatelistyce.

Pozdrawiam i zycze sukcesow w zglebianiu tej lubianej i kochanej przez nas dziedziny. Cool

P.S. Jesli ma Pani jakies pytania to prosze smialo zadawac pytania

znaczek1

Bardzo dziękuję za konkretną odpowiedź. Postaram się poszukać kogoś właściwego w PZF. Jak dowiem się więcej to będę potrafiła zadawać właściwe pytania. Wtedy z przyjemnością skorzystam z Pana i innych zbieraczy, wielkiej wiedzy. Swoją drogą napisałam do Gdańska do Pana Więcła zobaczymy czy się odezwie.
Pozdrawiam,
Monika

tomasdivius

Mam nadzieje ze tak, mialem z nim przyjemnsoc przeprowadzac wywiad dla naszej witryny, byc moze czytala Pani.

Pozdrawiam i zycze samych sukcesow w filatelistyce Cool

znaczek1

Cieszę się, że Pan nadal komunikuje.
Oczywiście czekam na kontakt z Gdańska, jednocześnie śledzę allegro i najbardziej interesuje mnie to co tam jest, ale i to czego tam nie ma.
Numeruję na razie znaczki według tych informacji. Mam nadzieję, że to trudna, ale jakaś droga dla nowego filatelisty (napewno nie powinnam się tak nazywać, ale spróbuję). Kupiłam również lupę i dowiaduję się, że nawet jakieś plamki czy nadruki są na znaczkach i zmieniają ich ważność in minus bądź plus. Wszystko zaczyna mieć mini znaczenie jak dziurka po korniku.
Pozdrawiam,
Monika Łosiak

tomasdivius

Jesli chodzi o allegro, to radzilbym byc ostrozny. Jest tam wiele falszerstw i nawet odezwy kapituly PZFu do firmy allegro niewiele pomagaja. Radzilbym raczej obserwowac, sprzedaz znaczkow w sklepach filatelistycznych. Mozna sie zaopatrzyc w katalogi znaczkow poczowych w wersji elektronicznej nie sa drogie.
Ciesze sie ze spodobala sie Pani ta pasja, zycze samych sukcesow i radosci ze zbierania bo to w tym wszystkim jest najwazniejsze.

Pozdrawiam Cool

znaczek1

Trochę nie miałam czasu, ale powoli drążę temat. Tak jak Pan napisał obserwuję allegro tylko dla nabywania informacji. Nie zamierzam sprzedać tego co mam ponieważ jest pamiątką rodzinną z przeszłości. Raczej przywiązuję się, zwiększam wiedzę. Ciekawe, że wg wydania "400 lat poczty polskiej" (Październik 1958rok) jednak pisano o znaczkach jako lokacie kapitału. Myślę, że ta publikacja wpłynęła na zwiększenie liczby zbieraczy w tych czasach pozbawionych innych atrakcji. Wtedy powstały już zainteresowania tematyczne, ale znaczków nie było jeszcze tak wiele jak teraz. Obecne czasy wręcz zmuszają do pewnego trendu. Nie jest się w stanie mieć wszystkich ponieważ zbieracz już wie, że jego hobby nie przynosi dochodu, albo czasem przyniesie (za 200 lat), ale trzeba do tego wiele szczęścia. Zauważyłam, że obecnymi przebojami filatelistycznymi są koperty z naklejonymi i kasowanymi znaczkami.
Kiedy ja byłam młodzieżą najważniejsza była umiejętność odklejania nad parą gdzie zdejmowało się znaczek z listu czy kartki.
Proszę może o tym napisać dla szerszej rzeszy fanów, żeby tego może nie robić. To może właśnie wskazówka dla nowych filatelistów.
Pozdrawiam,
Monika Łosiak

astaron

Piękne czasy, kiedy można było się pokusić o - w miarę pełny - zbiór znaczków świata skończyły się w latach 40-tych XX w. Już od lat 50-tych można zaobserwować lawinowy wzrost liczby emisji znaczków pocztowych, po częsci spowodowany powstawaniem nowych państw (nie zapominajmy, że lata 50-te i 60-te to koniec ery kolonialnej w Afryce i Azji), a po części tym, że zarządy pocztowe zorientowały sie, że na zbieraczach można dobrze zarobić. Stąd masowy wysyp znaczków, z czasem coraz mniej związany z realnymi potrzebami pocztowymi.
Co do inwestycyjnego podejścia do filatelistyki - nonsensem jest zbieranie bieżących znaczków z nadzieją na ich odsprzedaż z zyskiem po kilku-kilkunastu latach. Owszem, zdarzają się w tej powodzi masówki pojedyncze pozycje niskonakładowe, których wartośc z czasem może (a i to niekoniecznie) znacznie wzrosnąć, ale to kropla w morzu Sad

Jesli już inwestować - to w materiał "z górnej półki" - autentyczne rarytasy i rzadkości, na których raczej nie ma szans stracić Smile

(co najlepiej można ocenić patrząc na to co dzieje sie w renomowanych domach aukcyjnych Smile

). Tyle, że aby "walczyć" o taki materiał trzeba mieć odpowiednie zaplecze finansowe, dla przecietnego zbieracza jest to materiał nieosiągalny Sad

No i oczywiście taki materiał kupuje sie WYŁĄCZNIE z atestami/ gwarancjami i tylko w renomowanych firmach, a nie na śmietnikach typu Allegro, gdzie 50-60 % (a w niektórych serwisach nawet więcej) oferowanego materiału to zwykła makulatura Sad

Nie wiem, co ma Pani na myśli pisząc "Zauważyłam, że obecnymi przebojami filatelistycznymi są koperty z naklejonymi i kasowanymi znaczkami." - popyt na tzw. całości pocztowe był zawsze, a i cena za znaczek na liście z reguły jest dużo wyższa niż znaczka luzem. Całości pocztowe (tak jak i całostki - koperty, kartki, aerogramy itp.) są pełnoprawnym materiałem filatelistycznym i często stanowią o "sile" niejednego eksponatu / zbioru. Oczywiście i tu mówimy o materiale "konkretnym" - trudno naiwnie liczyć, ze za zwykłą kopertę ze pierwszym lepszym "dworkiem" dostanie się jakieś większe pieniądze Smile

O wartości całości pocztowych decyduje wiele czynników - nie tylko znaczek (znaczki) użyty do jej ofrankowania, ale także to czy taka całośc zawiera dodatkowe stemple (np. okolicznościowe czy cenzury), czy jest opłacona zgodnie z obowiązującą taryfą (co w przypadku starych listów nie jest takie proste - czasem bardzo trudno ocenić, czy przesyłka pozornie ofrankowana ponad taryfę, nie zawierała po prostu przesyłki cięższej). Choć i czasem całość z taniutkim znaczkiem może byc ciekawa - np. może byc ostemplowana datownikiem z datą ostatniego dnia obiegu danego znaczka Smile

Do całości pocztowych zaliczamy tez materiał z okresu tzw. przedznaczkowego (gdy nie używano jeszcze znaczków) - o czym tez należy pamiętać. Całości tzw. inspirowane filatelistycznie (np. ofrankowane pełną serią) są cenione niżej niż przesyłki, które przeszły przez autentyczny obieg pocztowy. Już kilkakrotnie o tym na forum pisałem, ale powtórze jeszcze raz - warto przyjrzeć sie dokładniej całości pocztowej, zanim podejmie sie decyzję o odklejeniu znaczka. Warto też zwrócić uwagę, że istnieje wiele materiału pamiątkowego - od kopert "pierwszego dnia obiegu" (FDC) począwszy - taki materiał jest obecnie coraz częściej uważany za mniej "godny" umieszczania w zbiorach niż materiał pochodzący z obiegu pocztowego. Że już o wszelkiej maści makulaturze (typu poczty specjalne czy kartki beznominałowe) produkowanej hucznie przy byle okazji nie wspomnę Sad

O ile dawno temu różnego rodzaju poczty balonowe, sterowcowe itp. miały mniej lub więcej wspólnego z potrzebą pocztową, o tyle współczesnie te wszystkie "poczty specjalne" to zwykłe przedsięwzięcia ukierunkowane wyłącznie na komercję i kolekcjonerów, a wartość takich "pamiątek" jest symboliczna Sad

- co nie przeszkadza różnej maści cwaniakom oferowania tego typu materiału - głównie niedoświadczonym zbieraczom - jako "rzadkości", "rarytasy" itp. Sad

znaczek1

Szanowny Panie,
Bardzo jest ciekawa dla mnie ta korespondencja, aż się prosi o Pana publikacje, być może szerzej niż tylko w internecie. Nadal jest to narzędzie komunikacji (może tlko mnie się tak wydaje) młodych/próbujących żyć w obecnym świecie ludzi, czytajmy, jeszcze ograniczone.
Co do "pretensji" do przebojów filatelistyki to na stronie PZF są prezentowane wyłącznie całości pocztowe jako mistrzowskie w ostatnim czasie. Nie mam oczywiście uwag bo na pewno nimi są. Zwracam jedynie uwagę, że nie był to znaczek lub seria czy blok.
Cieszę się z wyjaśnienia, że każdą rzecz trzeba ocenić z zastanowieniem.
Proszę o ocenę czy moja inicjatywa wysłania klientom mojej firmy kartki pocztowej ze znaczkiem świątecznym jako prezentem jest uważana Przez Pana jako kompletna pomyłka i naruszenie świętości, czy jako inicjatywa przypomnienia o istnieniu pewnego sposobu na życie?
Pozdrawiam serdecznie,
Monika Łosiak

astaron

znaczek1

Tak jak napisałam o pomyśle ze znaczkami świątecznymi jako upominkiem, udałam się na najbliższą pocztę w celu zakupienia łącznie tylko 40 sztuk znaczków świątecznych nawet grubo po terminie wydania podanym przez Pocztę Polską i zobaczyłam dosyć przestraszone oczy Pani sprzedającej. Mieli znaczki zwykłe tylko po 1,30pln, a potem pojechałam do następnej, już większej jednostki po te po 2,40pln i też nie było łatwo.
Co to się dzieje? Czy zawsze jest problem z zakupem? Czy kieruję się w niewłaściwe miejsce?
Pozdrawiam,
Monika Łosiak

astaron

Miejsce jak najbardziej właściwe (przynajmniej w teorii - bo gdzie kupować znaczki jak nie w ... okienku pocztowym Smile

). Natomiast polityka dystrybucyjna Poczty Polskiej to już zupełnie inna sprawa. Faktem jest, że nawet w dużych miastach zdobycie nawet nowego znaczka okolicznościowego graniczy z cudem Sad

- szczególnie w urzędach mniejszych, położonych na peryferiach. Wszędzie tylko popularne "obiegówki" Sad