Filatelistyka.org

[Zuzka]

Nie wiedzialam, gdzie wstawic ten temat...
ale...
czemu to forum jest takie martwe?
Cisza, nikt nic nie mowi...
Nie ma dyskusji...
Takie smutne miejsce.

[Barkley]

Tez nas to martwi, niestety wiekszosc odwiedzajacych loguje sie tylko po to aby zapytac "ile to jest warte" ? Mam nadzieje, ze bedziesz ta iskierka, ktora wprawi w ruch to forum ...

Pozdrowionka

[astaron]

[Zuzka]

Bo ze mną to jest tak...
Na znaczkach ja sie kompletnie nie znam.
To znaczy, cos nie cos tam wiem, grzebie po katalogach polskich i zagranicznych (ostatnio znalazlam, ze dwie moje serie z zagranicy z pieskami sa warte - kazda - po 4 euro z groszami ^^). Ale ja chce sprzedac moje znaczki . Chce, a raczej musze to zrobic bo zbieram na uratowanie jednego konia (ze mna na obrazku na forum), konia, ktory bardzo duzo dla mnie znaczy a ktory ma bardzo kiepskie warunki zycia. No i w tym celu, w celu sprzedania chocby jednego znaczka za chocby 10 groszy znalazlam to forum, ale jako ze jest takie martwe i smutne chce go troszke ozywic .

[astaron]

Może warto poszukać kontaktu z którąś z fundacji, zajmującej się ratowaniem koni - Pegasus, Centaurus?

[Zuzka]

Eee, no az tak zle nie jest. Dostaje jesc, czyszcza go codziennie, tyle, e nawet na trawe nie wychodzi, bo ucieka z pastwisk, bo ogordzenia za male. Co to za zycie jak gniezdzi sie na wybiegu 5m na 7m ? No marne, a u mnie bedzie mial pastwiska, wysokie ogrodzenia, ktorych nie przeskoczy no i kariere w sporcie, bo on ma wielki talent i potencjal, a tam gdzie stoi teraz kazdy z niego spada :], mi jakos sie udaje nie i nawet doszlismy do porozumienia, chyba mnie lubi .

[tomasdivius]

Heh no to konik ma szczescie , wiesz mozesz to polaczyc ze zbieraniem znaczkow o koniach , jest mase tego typu wydan i nie powiem wiele cennych i ladnych. A jezeli chodzi o ozywienie forum. Hm... widzisz coraz mniej ludzi interesuje sie filatelistyka i ogolnie zbieractwem. Przykre to ale prawdziwe. Nasza strona ma na celu wlasnie przyblizyc wielu ludziom to piekne hobby, czy sie nam to udaje ocena nalezy do was drodzy uzytkownicy.
Pozdrawiam i zycze wszelkich sukcesow.

[Zuzka]

mam cala mase znaczkow z konmi . Na razie chyba jednak nie sprzedam mojego zbioru bo dostalam prace i niedlugo pewnie bede mogla zabrac konika do domu . A zwierzak jest na prawde kochany.

Co do forum i filatelistyki to na prawde przykre. Ja strasznie lubie moj zbior, mimo, ze do jakis wartosciowych on nie zalezy i staralam sie zrobic wszystko, zeby jednak go nie sprzedawac. lubie znaczki, lubie sobie wziac klaser i poogladac...

Moze trzebaby jakos w necie rozreklamowac stronke? Ja moge das adres strony albo forum na mojego photobloga. Na razie to jedyne co moge zrobic. Ale mozna tez dac na toplisty czy inne kolekcjonerskie fora...

[tomasdivius]

Zuzka jezeli chcesz nas gdzies rozreklamowac to nie ma problemu. Daj mi tylko znac o tym.
Caly czas sie staramy reklamowac nasza strone, nie mamy sponsora wiec i dzialania te sa duzo skromniejsze.
Pozdrowiam i zycze powodzenia w pracy zawodowej

[astaron]

Myślę, że to nie tylko sprawa reklamy - strona jest dobrze wypozycjonowana (wystarczy wpisać w google np. hasło filatelistyka czy znaczki pocztowe - jesteśmy w czołówce stron ). Wszystkie fora filatelistyczne przędą dość cienko - od lat zainteresowanie filatelistyką spada i póki co nie bardzo wiadomo jak tę tendencję odwrócić Młodzież nie garnie się do filatelistyki, a jeśli już jakiś "młodziak" znajdzie jakieś znaczki - to zaraz chce sprzedać (mit o fortunie ukrytej w znaczkach wciąż jest u nas popularny ) - stąd zasyp forum pytaniami o wycenę, często zwykłej makulatury. Czytelnictwo literatury fachowej spada, organizuje się coraz mniej wystaw, powstaje coraz mniej nowych, dobrych eksponatów Zupełnie padła klasa wystawiennicza "Nowości Poczt Świata", gdzie zakres materiału był ograniczony do 10 ostatnich lat, a która była szansą dla początkujących zbieraczy na budowę stosunkowo tanim kosztem zbioru i eksponatu. Wiele kół filatelistycznych ogranicza się w zasadzie do rozdziału abonamentu. Do tego dochodzi zalew rynku fałszerstwami i pseudopocztowymi nalepkami udającymi znaczki, a w Polsce jeszcze dodatkowo makulatura w postaci lawiny kartek beznominałowych, które na dobrą sprawę nie wiadomo czym są i po co są wydawane, bo z potrzebą pocztową niewiele mają wspólnego. Nasz portal stara się jak może popularyzować to piękne hobby - choć czasem mi się wydaje, że to wszystko to przysłowiowy "syzyfowy trud". Coż - jeśli społeczność filatelistów nie weźmie się solidarnie do roboty - to za kilkanaście lat będziemy "gatunkiem wymarłym"

[katarzyna]

Nie zgadzam się z tym co tu piszecia-przykład:moja 12letnia córka sprowadziła do domu pół druzyny piłki ręcznej aby pochwalić się naszym skarbem (znaczkami -spadek po przodku) Okazało się że w każdym dom śą znaczki.Więc nie jest tak żle.
Sama tez niespodziewanie zostałam właścicielka sporej ich ilosci i bez trudu trafiłam na waszą-naszą stronę.Bardzo,bardzo potrzebną.dla kazdego z tak małym zasobem wiedzy o znaczkach jak ja.[/img]

[astaron]

Bardzo chciałbym sie mylić, ale niestety... Myli Pani dwie rzeczy - zbieractwo znaczków i filatelistykę Owszem, w wielu domach są znaczki - tyle, ze bardzo często są to "kolekcje" z czasów dzieciństwa ojca, dziadka, wujka itp. - najeżona kancerami masówka, często z racji niewłaściwego przechowywania (strychy, piwnice) - nadająca sie tylko do kosza Oczywiście, właściciele tych "rarytasów" są przekonani o ich wielkiej wartości - stąd mamy potem takie "kwiatki" na Allegro, że znaczek wart 5 gr ktoś oferuje za 5000 zł Z filatelistyką nie ma to nic wspólnego.
Jako członek PZF mam na ten temat trochę szerszy pogląd - faktem jest, że liczba członków PZF spada (obecnie jest to ok. 20000 osób), o wiele większym problemem jest jednak to, że średnia wieku jest bardzo duża - niestety. Stanowczo za mało jest ludzi stosunkowo młodych, którzy mieli by chęci, czas i - co też jest ważne - pieniądze, aby inwestować je w filatelistykę. Faktem jest, że za mało powstaje nowych eksponatów wystawowych, a właśnie wystawiennictwo powinno być jednym z głównych celów filatelisty i "lokomotywą" tego hobby. Nie "chomikowanie" zbiorów po klaserach i albumach, ale właśnie wystawiennictwo. A to wymaga szerokiej wiedzy (w przypadku tematyków - także z zakresu zbieranej tematyki), i właśnie odpowiedniego zaplecza finansowego - aby budować zbiór/ eksponat z materiału najwyższej klasy, a nie kolorowej masówki Być może należałoby sie zastanowić nad formułą wystaw filatelistycznych - czy aby nie przeżyła się ona w obecnym kształcie? Moim zdaniem organizatorzy wystaw powinni je robić pod kątem właśnie niefilatelistów - tymczasem u nas na "pierwszy ogień" rzuca się eksponaty z historii poczty czy filatelistyki tradycyjnej - dla przeciętnego widza te wszystkie odmiany, usterki, abklacze itd. - są po prostu nie bardzo zrozumiałe. Tymczasem to co "przyciąga oko" - maksymafilia, tematyka - często jest umieszczane gdzieś z boku, na piętrach itp. Może należałoby sie bardziej otworzyć na współpracę z innymi środowiskami kolekcjonerskimi - tak aby przy okazji wystawy filatelistycznej prezentować także widokówki, etykiety zapałczane, monety, karty tel. - słowem, aby na wystawy przyciagnąć jak najwięcej ludzi - a nie tylko organizować wystawy dla wąskiej grupy "wybranych". Niestety - takie odnosze wrażenie - spora część kolegów prezentuje podejście "po nas choćby potop"
A zmasowany "atak" na młodzież, jaki proponuje część środowiska - jako swoiste panaceum na kryzys - moim zdaniem nie przyniesie spodziewanego efektu. Z dziecięcego zachwytu nad "kolorowymi papierkami" do filatelistyki przez duże F - droga niestety daleka.

[katarzyna]

Jest Pan strasznym pesymistą.Co do wystaw filatelistycznych to pewnie ma Pan racje lacz z ostatnim zdaniem absolutnie nie zgadzam się!!!!!!!
To przeciez dzieci najłatwiej jest ukierunkować,nauczyć zaciekawic-choćby i filatelistyką.Czy pan nagle, ot tak sobie postanowił być filatelistą?
Dzieci można nauczyć miłości do ludzi,zwierząt,ksiązek i znaczków też.Myśle że zbieractwo moze przekształcić się w coś więcej.
Domyślam się że moja niewiedza zwala z nóg-ale prosze mi powiedzieć czy jest polski Walentynkowy znaczek?

[Barkley]

Adam nie jest pesymistą, on po prostu pisze jak to widzi z pozycji specjalisty. Bycie filatelistą, to na prawdę dużo pracy i nauki. Bycie kolekcjonerem kartek pocztowych, znaczków pocztowych czy choćby widokówek, może być bardzo podobnym zajęciem, ale bycie filatelistą, to znacznie większe słowo. Filatelista to nie to samo co kolekcjoner znaczków pocztowych. I chyba to Adam chciał powiedzieć, tak mi się przynajmniej wydaje ...

Co do walentynek, to np. w zeszłym roku dostaliśmy od Poczty Polskiej taki znaczek:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrowionka

[astaron]

Nie jestem pesymistą, ale realistą. Oczywiście - nie zostałem filatelistą z dnia na dzień, przeszedłem różne stopnie "wtajemniczenia" - od właśnie "zbierania obrazków" poczynając. W dzieciństwie wielu moich kolegów (i parę koleżanek też ) zbierało znaczki - z tego grona jestem jedyny, który przy tym hobby pozostał, reszta - niestety - nie miała tyle wytrwałości (a moze po prostu nie połknęła przysłowiowego bakcyla) i na "zabawie ze znaczkami" skończyła, choć pewnie niektórym znaczki z dzieciństwa gdzieś tam jeszcze w jakimś kącie się "poniewierają" A w tamtych czasach (a parę latek od tego czasu minęło ) dzieciaki nie miały tylu alternatyw (np. internet) co teraz - i zbieranie znaczków było dużo popularniejsze niż dziś.